Geoblog.pl    panstwosrodka2012    Podróże    Państwo środka od środka    Dzień 10 - Wielki Budda z Leshan
Zwiń mapę
2012
16
paź

Dzień 10 - Wielki Budda z Leshan

 
Chiny
Chiny, Leshan
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1779 km
 
Dzisiaj wyruszyłyśmy do Leshan. Podróż autobusem typu nasz PKS z dwoma przesiadkami trwała 2h. Na miejscu okazało się, że musimy wziąć jeszcze trzeci autobus. Policjant, kierowca i pasażerowie zaangażowali się, żebyśmy dotarły do celu. Na miejscu spotkałyśmy tłymy chińskich turystów, z pielgrzymek, gdyż Budda, którego największy posąg znajduje się w Leshan jest miejscem kultu.
Gdy już wspięłyśmy się na stromą górę udałyśmy się do świątyni, w której Buddyści modlili się paląc długie świece i składając pokłony w 4-chy kierunkach. Mnisi buddyjscy zdawali się niewzurszeni tłumem, znieruchomiali nad sutrami jak otaczające ich posagi bóstw demonów.
Żeby zobaczyć całego buddę musiałyśmy ustawić się w kolejce z chińskimi turystami. Oczywiście Kasia się zgubiła. Wyskoczyłyśmy więc przez barierki, żeby Ją znaleźć i szukając Jej trafiłyśmy do drewnianego miasteczka, pełnego zakamarków.
Znalazłyśmy Kasię i młodego, przystojnego ;-) mnicha. (foto)
Razem zwiedziłyśmy jaskinię pustelnika i wodospad oraz wielką głowę Buddy. Z góry ledwo dostrzegalne były jego stopy, po czym posłusznie znowu ustawiłyśmy się w kolejce. Po godzinie dreptania za chińskimi turystami, którzy robili milion zdjęć na sekundę dotarłyśmy do podnóża posągu. Z dołu robi on ogromne wrażenie, mierzy on 71 m (jego paznokieć u nogi był większy od nas). Podziwiałyśmy misternie wyrzeźbiony posąg dłuższą chwilę, buddyści oddawali mu cześć. Żeby wrócić trzeba było znowu pokonać wiele schodów, a Kasia się znowu zgubiła. Czekając na Nią na górze, spotkałyśmy oryginalnie ubrane towarzystwo reprezentujące mniejszość etniczną, które oddawało cześć nie buddzie, ale posągowi tygrysa!!! przed jaskinią. Panie i panowie z tej grupy wkładały korale w pysk posągu, okrążali go kilkakrotnie, śpiewając swoje pieśni.
Na tego samego tygrysa wchodziłyśmy chwilę wcześniej, pozując do zdjęć. Z Kasią znalazłyśmy się w autobusie w drodze powrotnej, okazało się, że wyszła innym wyjściem i musiała dojechać do miasteczka taksówką. Za pomocą miejscowego "przystojniaka" trafiła do właściwego autobusu.Dalej już bez przygód wróciłyśmy do Chengdu, gdzie pospiesznie się spakowałyśmy, bo w nocy czekał nas kolejny lot, tym razem do Shanghaju.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (9)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (6)
DODAJ KOMENTARZ
Ela
Ela - 2012-10-17 19:28
Odrywając się na chwilę od zwiedzania - U nas w Polsce jest 17 październik. Właśnie zakończył się mecz Polska Anglia remisem 1:1 na narodowym
( szkoda; wujek stawiał 3:1 dla oczywiście Polski ).
Miał się odbyć wczoraj 16.10 ale się nie odbył bo nie zamknęli dachu przed deszczem, a lało obficie i teraz jest kolejna afera.
Wracając do zwiedzania - piszcie i fotografujcie jak najwięcej. Pozdrowienie dla Wszystkich od Wszystkich.
 
Ania i Asia
Ania i Asia - 2012-10-17 21:07
Czytamy wasze relacje z zapartym tchem i nie mozemy się nadziwić jak wy się tam dogadujecie??? Pełen szacun ;)
 
Mieczysław-Orunia.
Mieczysław-Orunia. - 2012-10-17 21:28
To fajnie, że podróż autobusem do Leshan przypomniała Wam nasz PKS - chociaż w tym chińczykom dorównujemy. Dobrze,że Kasia się odnalazła, a może - ("Kasi wpadł w oko ten mnich
i w ten sposób chce pogłębić naszą przyjaźń polsko-chińską!?"). Trzymajcie się ciepło i pilnujcie się na wzajem, bodźcie dalej ostrożne
i uważne!!!!Pozdrawia M-tek.
 
N.St.Dziadkowie
N.St.Dziadkowie - 2012-10-17 23:45
Podziwiamy Was za tyle wysiłku,uporu i odwagi w dążeniach do celu - tylko się nie gubcie i znajdujcie czas na posiłek i odpoczynek - bo to maraton co czyniecie. Bardzo czekamy już na Was - a tu jeszcze tyle dni do powrotu. Pozdrawiamy Was serdecznie i życzymy jak najlepszych warunków pobytu - jesteśmy z wami. U nas w tym tygodniu piękna pogoda.
 
sister magdzioła
sister magdzioła - 2012-10-18 17:27
Oby to wasze gubienie się i odnajdywanie nie weszło Wam za bardzo w krew bo każda z Was wróci z innej części świata a trochę podróży jeszcze zostało...;) 3mamy kciuki buziaki gorące
 
Tatuś
Tatuś - 2012-10-18 21:39
Czy Kasi nie trzeba wpiąć w ucho chipa?:) Z drugiej strony gubienie to pewien (ezoteryczny) sposób podróżowania. Budda wygląda imponująco, Wy pięknie:)
Z plotek: Mirka wgięła w manewrach tylny błotnik, Marek działał w ogrodzie, fleks do metalu, diament do cięcia betonu. Płot powoli się dokańcza... Na Przymorze w niedzielę przyjechała c. Krysia. Babcia U. ma w niedzielę imieniny, będziemy czytali wszystko jeszcze raz:)
 
 
zwiedzili 0.5% świata (1 państwo)
Zasoby: 18 wpisów18 68 komentarzy68 124 zdjęcia124 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
07.10.2012 - 25.10.2012